Stanisław MICHALKIEWICZ

Strona autorska felietony artykuły komentarze

www.michalkiewicz.pl

Stanisław Michalkiewicz

Drodzy Czytelnicy!

Ideą strony jest bezpłatny dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów. Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat.

Jeśli chcieliby Państwo dobrowolnie wesprzeć wolne słowo i pomóc w rozwoju strony – proszę o wpłaty na podane poniżej konta bankowe.

Dziekuję za Wasze życzliwe wsparcie!

Stanisław Michalkiewicz

Dokładne dane kont »

Serdecznie dziękuję wszystkim wspierającym!

Informacje o nowych wpłatach podajemy 2 lub 3 razy w miesiącu.

Jeśli dokonali Państwo wpłaty, a nie ma jej na liście, prosimy o e-mail »


31 grudnia
JS, Kraków,22.22 zł
KS, Warszawa,50 zł
MD, Poznań,9 zł

30 grudnia
AEK, Józefów,50 zł
AMD, Białystok,20 zł
DG, Bez miejsca),20 zł
MP, Warszawa,5 zł
RPC, Szczecin,20 zł
RS, Świnoujście,30 zł
SB, Niemcy,10 EUR
WW, Warszawa,50 zł

27 grudnia
GTC, Warszawa,200 zł
MG, Szczecin,10 zł
PD, Gryfino,100 zł
TZ, Dobieszowice,30 zł

26 grudnia
WK, brak adr.,20 zł

25 grudnia
KG, Chorzów,50 zł

24 grudnia
ŁZM, Kraków,30 zł

23 grudnia
AMP i JP, Kraków,100 zł
JK, Topórek,300 zł
KP, Wilcza Góra,200 zł

22 grudnia
TP, Łódź,30 zł

20 grudnia
GM, Czechowice-Dziedzice,10 zł
LMD, Chełmno,20 zł
MK, Białystok,10 zł
MTK, Inowrocław,30 zł
TK, Katowice,100 zł

17 grudnia
KW i MW, Lublin,50 zł
MS, Gdynia,100 zł

16 grudnia
JS, Opole,10 zł
PZ, Piotrków Trybunalski,50 zł
RL, Harlow,5 zł
ZZ, Warszawa,100 zł

15 grudnia
AAL, Kraków,100 zł
AG, Mników,100 zł
AZB-K, Katowice,5 zł
JS, Opole,10 zł
JŻ, Nowy Kawęczyn,5 zł
PZ, Piotrków Trybunalski,50 zł
RG, Szczecinek,6.22 zł
SO, Łódź,15 zł
WR, Kraśnik,50 zł
ZZ, Warszawa,100 zł

14 grudnia
HK, Stare Budkowice,15 zł

13 grudnia
ŁG, Warszawa,15 zł
RG, Szczecinek,1.3 zł

12 grudnia
AF, Kiełpino,10 zł
GŚ, Warszawa,20 zł
JM, Warszawa,15 zł
MW, Australia,300 zł
RCR, Elbląg,100 zł
SB, Warszawa,30 zł

11 grudnia
AB, Gdańsk,10 zł
AT, Miedzna,50 zł
DM, Łódź,20 zł
MK, Wrocław,2 zł
OT, Pruszków,50 zł
PM, Szczecin,50 zł
RZ, Warszawa,25 zł
TB, North Vancouver BC,500 zł

Więcej o wpłatach »

Statystyki odwiedzin

W tym miesiącu średnio
2 148 wizyt dziennie
styczeń4 296wizyt
grudzień147 346wizyt
listopad152 029wizyt
październik153 316wizyt
wrzesień153 635wizyt
sierpień158 891wizyt
lipiec166 561wizyt
czerwiec169 852wizyt
maj161 455wizyt
kwiecień163 962wizyt
marzec185 544wizyt
luty176 426wizyt

Więcej statystyk »

65 851 741 wizyt
od 6 czerwca 2006r.

Spotkania

  • 9 stycznia
    w Warszawie
  • 16 stycznia
    w Toruniu

Więcej o spotkaniach »

Ogłoszenia

Więcej informacji »

Książki S. Michalkiewicza

Spod listka figowego

Spod listka figowego

Wszystkie książki »

Gotowanie żaby

Komentarz    specjalnie dla www.michalkiewicz.pl    29 grudnia 2024

Podczas gdy Volksdeutsche Partei za pośrednictwem rządowych, albo prorządowych niezależnych mediów głównego nurtu, zaś patriotyczna opozycja z Naczelnikiem Państwa na czele, za pośrednictwem niezależnych mediów nierządnych, które kiedyś, za ancien regime’u, były mediami rządowymi, przygotowały ludności na czas świątecznej nirwany operę mydlaną w odcinkach o panu Marcinie Romanowskim i „tropie biłgorajskim”, którym podążyć miał do Ziemi Obiecanej na Węgrzech – Episkopat opublikował tłumaczenie Dokumentu Końcowego Synodu o Synodalności. Jest to dokument dość długi, a poza tym – sporządzony eklezjastycznym żargonem, który dla przeciętnego odbiorcy, a nawet – dla odbiorcy nieprzeciętnego, to znaczy - obeznanego z rozmaitymi żargonami – jest trudny do zrozumienia, podobnie, jak odpowiedzi Sybilli kumańskiej, u której zasięgali rady i wskazówek starożytni Rzymianie oraz Rzymianie współcześni. Podobno enigmatyczność odpowiedzi Sybilli była spowodowana odurzającymi dekoktami, których opary unosiły się w jej grocie. Czym odurzali się autorowie Dokumentu Końcowego – tajemnica to wielka - ale cokolwiek to było, efekty są podobne.

Czy moment publikacji polskiego tłumaczenia Dokumentu Końcowego wynika z przyczyn technicznych, czy też został wybrany specjalnie na początek świątecznej nirwany, kiedy nikomu nie będzie się chciało dokonywać egzegezy tego skomplikowanego tekstu – trudno zgadnąć – ale nie można wykluczyć również takiej motywacji. Charakterystyczne bowiem jest to, że z lektury trudno się zorientować, co konkretnie czytelnik powinien zrobić, by sprostać oczekiwaniom autorów Dokumentu – również dlatego, że i te oczekiwania zostały przedstawione bardzo ogólnikowo – jakby autorzy nie chcieli jasno powiedzieć, o co naprawdę im chodzi. Z tego powodu Dokument przypomina znane z pierwszej komuny tak zwane „tezy” na kolejne zjazdy Partii, których celem było odzyskiwanie więzi z masami. Takie pragnienie daje się odczuć również w przypadku Dokumentu, chociaż expressis verbis nie jest w nim wyrażone. W przypadku Partii chodziło o ukrycie w powodzi ogólników intencji odzyskania zaufania „mas”, dzięki czemu można by je nadal spokojnie wykorzystywać dla „budowy socjalizmu”, czyli sprawowania przez Partię „przewodniej roli” - z wykluczeniem wszelkiej konkurencji. Sprawowanie „przewodniej roli” nazywało się „centralizmem demokratycznym”, który istniał chyba tylko w imaginacji jegomościów, co to doktoryzowali się i habilitowali z czegoś, czego nigdy nie było, nie ma i nie będzie. Partia bowiem tak naprawdę sprawowała dyktaturę, raz łagodniejszą, raz surowszą. W okresach łagodności powstawały w niej nawet frakcje, które w okresach surowości znikały – niekiedy nawet na skutek fizycznej ich eksterminacji pod pretekstem „odchylenia” od zatwierdzonej „linii”. Rodzajem takiej „linii” jest chyba też „synodalność”, definiowana jako „droga”, a więc – sposób postępowania.

Jednak z tych enigmatycznych ogólników przebija pewna zagadkowa intencja, w postaci „różnorodności”, w której ma się manifestować „jedność Kościoła”. „Różnorodności” , ale i dalszej „decentralizacji”. Ta „decentralizacja” została zapoczątkowana na II Soborze Watykańskim, po którym w Kościele zapanował „duch Soboru”, to znaczy – swego rodzaju konspiracja postępowych purpuratów, która doprowadziła do całkowitego odwrócenia zaleceń soborowych dokumentów, na przykład w dziedzinie języka liturgicznego. O ile soborowe konstytucje dopuszczały języki narodowe „wyjątkowo”, a tam, gdzie je dopuszczały, to jednocześnie z naciskiem podkreślały, że wierni powinni znać łacińskie teksty modlitw i pieśni – o tyle „duch Soboru” odwrócił to o 180 stopni. Język łaciński został z liturgii niemal całkowicie wyparty na rzecz języków narodowych. Wyrządziło to nieodwracalne szkody, bo o ile przedtem nawet w wiejskich parafiach uczestnicy chórów, czy pobożnych bractw siłą rzeczy musieli znać łacinę, przynajmniej tę kościelną, co sprzyjało poczuciu ciągłości ze światem antycznym, to wskutek aktywności „ducha Soboru” ta wiedza i ta ciągłość właśnie zanika – może z wyjątkiem wspólnot tradycjonalistycznych. Jeśli dodamy do tego zagadkowe sformułowania na temat konieczności „rozeznawania” roli kobiet, które powinny w Kościele dostępować również „władzy” oraz nacisk na „ekumenizm”, to można odnieść wrażenie, że za parawanem patetycznej retoryki ukrywa się intencja takiego rozwodnienia religii i Kościoła, że będą mogli się w nim pomieścić nie tylko sodomczykowie i gomorytki, ale również – ateiści. Wszystko to – jak mówią- wygląda ładnie-pięknie” - tylko czy komukolwiek jeszcze zechce się taką rozwodnioną religią przejmować?

Ale to tylko jeden aspekt. Jeśli Dokument Końcowy rzeczywiście za parawanem patetycznych frazesów skrywa takie intencje, to może to oznaczać kolejny gwóźdź do trumny cywilizacji łacińskiej. Jak wiadomo, wspiera się ona na trzech filarach: greckim stosunku do prawdy, zasadach prawa rzymskiego i etyce chrześcijańskiej, jako podstawie systemów prawnych państw. Cywilizacja ta jest znienawidzona m.in. przez Żydów i to w każdym aspekcie. Toteż na naszych oczach dokonują się próby destrukcji każdego z trzech filarów, ja których ta cywilizacja się wspiera, więc jeśli ten proces zostanie zintensyfikowany przez rozwadnianie trzeciego filaru, to czy ta cywilizacja się jeszcze ostanie? Żadnych gwarancji przecież nie ma, ani też nadziei, że czy to Judenrat, czy też lawendowe lobby w Rzymie zbuduje nam jakąś cywilizację alternatywną. W tej sytuacji nadzieje na jej przetrwanie, a więc – również na utrzymanie cywilizacyjnej tożsamości Europy – są coraz mniejsze tym bardziej, że w Dokumencie Końcowym są też wyraźne umizgi pod adresem „migrantów”. W tej sytuacji nie można się specjalnie dziwić, że Dokument opublikowano właśnie teraz. Mało kto się z nim zapozna, a duchowieństwo zostanie zmłotowane, żeby zawarte w nim wytyczne, realizować wprawdzie stopniowo, ale cierpliwie i metodycznie. Jak zauważył w swojej znakomitej powieści „Głos Pana” Stanisław Lem - „nawet konklawe można doprowadzić do ludożerstwa, byle postępować cierpliwie i metodycznie”. Taki właśnie sposób zalecany jest przy gotowaniu żaby. Gdyby zwyczajnie wrzucić ją do wrzątku, to zdążyłaby wyskoczyć i się uratować, Kiedy jednak wrzucić ją do wody chłodnej i stopniowo ją podgrzewać, to żaba niczego nie zauważy aż do momentu, kiedy na ratunek będzie za późno.

Stanisław Michalkiewicz

Copyright © 2006-2024 Stanisław Michalkiewicz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona działa od 6 czerwca 2006 r.

Autor: michalkiewicz@michalkiewicz.pl Redaktor strony: webmaster@michalkiewicz.pl Projekt: NetStudio.pro

Dokładne dane kont Formularz kontaktowy

Konto złotówkowe Santander Bank: 24 1090 2590 0000 0001 4495 4522

Konto złotówkowe mBank SA: 75 1140 2017 0000 4002 0542 5287

Konto walutowe EURO Santander Bank: 56 1090 1043 0000 0001 4746 6809

Konto walutowe EURO mBank SA: 76 1140 2004 0000 3712 0674 5873

Konto dewizowe Santander Bank: 45 1090 2590 0000 0001 4495 4532

PayPal: michalkiewicz@michalkiewicz.pl